Czy macie już walentynkowe plany? Jeśli nie, może spędzicie je w towarzystwie jednego z wielu kawalerów, prezentujących swe powaby w poniższym wzorniku! Znajdziecie tu gruboskórnych kandydatów o gramaturze 540g/m2, ekologów ze stuprocentowym, makulaturowym wnętrzem, a także gładkich i niepowlekanych, lecz pewnych siebie, różowych kawalerów. Którego wybieracie?
Walentynki na papierze
Zanim przejdziemy do prezentacji wszystkich zgromadzonych tu ochotników, musimy, słowem wstępu, wyjaśnić skąd taki pomysł przyszedł nam do głowy. Otóż Walentynki kojarzą się nieodłącznie z… papierem! Już w Cesarstwie Rzymskim podczas Luperkaliów, będących pierwowzorem Walentynek, kobiety sporządzały karteczki papieru, kaligrafując na nich swoje imiona, a także nierzadko opatrując je filuteryjną inskrypcją. Zadaniem mężczyzn było wylosowanie karteczki, a tym samym – towarzyszki długiej biesiady.
I choć wieki później Walentynki przeszły transformację z pogańskich uczt na schrystianizowane i spokojniejsze obchody miłości, wciąż obecny był w nich… papier! Żeby nie być gołosłownymi – w XV wieku w Królestwie Anglii znudzony więzienną rutyną książę Karol Orleański, wysłał swej żonie pierwszą w historii kartkę walentynkową! Walentynki przez wieki ewoluowały, a Anglicy zaczęli obdarowywać się kartonowymi sercami, na których nierzadko widniał wizerunek tragicznych kochanków – Romea i Julii. Gdy święto, dopiero w okolicach XIX wieku dotarło do Europy, zostało przyjęte z entuzjazmem, a zwyczaj wysyłania kartek walentynkowych przetrwał, a mało tego – rozwinął się z hukiem.
Dzisiaj współcześni papierolodzy genezy Walentynek dopatrują się wśród… producentów kartek, a my z tej okazji prezentujemy Wam kawalerów, którzy z najwyższą przyjemnością podtrzymają tradycję i tchną w nią całkiem sporo nowoczesności!
Papier IQ Color
IQ Color Pink – partner idealny, gotowy na taniec i na różaniec. Deklaruje, że sprawdzi się zarówno jako liścik miłosny, jak i jako koperta, okładka, zaproszenie, materiały szkolne czy baner reklamowy. Chętnie podda się także tłoczeniu, falcowaniu, perforowaniu i sztancowaniu i czego tylko dusza zapragnie, a ponadto dostępny jest w takich gramaturach jak 80, 120, 160, 230 g/m2. Poza tym – urody nie można mu odmówić!
IQ Color Coral Red – kolejny kawaler jest równie urodziwy, co jego poprzednik i równie wszechstronny. Doskonale odnajdzie się jako wyznania miłosne, ale i jako koperty, wizytówki, menu restauracyjne, notatniki, torebki papierowe czy banery reklamowe. W tym celu podda się wszelkim zabiegom kosmetycznym takim jak tłoczenie, falcowanie, perforowanie i sztancowanie, a mało tego, gdy zajdzie potrzeba, rzuci się w wir maszyn arkuszowych czy zwojowych. Dostępny jest w gramaturach 80, 120, 160, 230 g/m2.
Papier Color Style
Color Style Red Wine – kolejny kandydat wyróżnia się zdecydowanym charakterem, o czym informuje jego charyzmatyczna barwa czerwonego wina. A z racji swej pokaźnej gramatury – 300g/m2 okaże się niezawodny jako pocztówki, okładki, pudełka, teczki, certyfikaty czy dyplomy. Chętnie podda się drukowi offsetowemu, ale ma konkretne wymogi – zaleca użycie rastra 54 do 60 (140-150 lpi) oraz farb oksydacyjnych. Nie przepada za suszeniem w wysokich temperaturach, a w przeciwieństwie do papierów konwencjonalnych, w wytłaczaniu preferuje większy nacisk.
Color Style Smooth Cherry Red – kandydat ten jest jeszcze bardziej gruboskórny od poprzedniego, ponieważ charakteryzuje się gramaturą 300g/m2 oraz 540g/m2, a mimo to gotowy jest na każde poświęcenie. Deklaruje, że chętnie sprawdzi się jako pocztówka, kalendarz, okładka, certyfikat, dyplom czy materiał promocyjny, a mało tego, gotowy jest poddać się identycznym zabiegom, co poprzednik. Mówi także, że więcej szczegółów zdradzi na privie.
Color Style Leather Cherry Red – kolejny kawaler z rodziny Color Style, który wyróżnia się pokaźną gramaturą – 300g/m2. A że jest dosyć małomówny, zapytany o swoje przeznaczenie i cechy szczególne, odpowiedział to samo, mając zapewne na myśli wypowiedzi poprzedników.
Papier Burano
Burano Cyclamen Pink – dumnie obnosi swoją różowość, mówiąc o sobie, że jest niepowlekany i barwiony w masie, a poza tym niezwykle trwały i gładki. Deklaruje gotowość transformacji w wizytówkę, metkę odzieżową, okładkę, kopertę, folder i wiele innych, a ponadto niestraszne mu wytłaczanie, dziurkowanie, sztancowanie, bigowanie, laminowanie, a nawet lakierowanie UV. Zaznacza również, że w druku offsetowym preferuje raster 150-175 lpi i pozostawienie go na co najmniej 24 godziny samego do wyschnięcia. Dostępny jest w gramaturach 90, 140, 200, 250 g/m2.
Burano Shocking Pink – najlepszy przyjaciel poprzednika, który również swój róż przekuwa w zalety, opisując się jako barwiony w masie, gładki, trwały, jednolity i wysoce nieprzezroczysty. Tak samo, jak swój kamrat, chętnie zamieni się w wizytówki, koperty, okładki, foldery i wiele innych, a także podda się wszystkim zabiegom drukarskim. Dostępny jest w gramaturach 90, 200, 250g/m2.
Burano Indian Red – choć niechętnie przyznaje się do różowych członków swojej rodziny, należy do niej, wykazując tę samą gładkość, trwałość, jednolitość i nieprzezroczystość. Podobnie jak przedmówcy, zamieni się w praktycznie każdy materiał promocyjny, a ponadto podda się wytłaczaniu, dziurkowaniu, sztancowaniu i czego tylko dusza zapragnie. Dostępny jest w gramaturach 90, 140, 200, 250 g/m2.
Burano Bordeaux – kandydat zapytany o swe umiejętności wyraźnie zbordowiał, mówiąc: to samo, co Burano Shocking Pink.
Kreativekarton, Classy Covers, Favini i inni
Kolejni kandydaci są równie niezwykli, co ich przedmówcy, ale mimo to postanowili trzymać się w grupie. Ich nieśmiałość jest dla nas zupełnie niezrozumiała, ponieważ swoimi zaletami mogliby obdarzyć niejednego śmiałka – na przykład we wnętrzach papierów Kreativekarton drzemie 100% makulatury, przez co są jednymi z najbardziej ekologicznych kawalerów. Z kolei na połyskującą fakturę Galaxy Love Red można by patrzeć godzinami, a niesamowitych historii powstania Favini Crush Cherry słuchać bez przerwy.
Czy zdecydowaliście już, z którym kawalerem zwiążecie swoją przyszłość? Dobra wiadomość jest taka, że możecie wybrać niejednego z nich!
Autor: Magdalena Kopeć
