
Oglądamy kobiety stworzone przez grecką artystkę Vally Nomidou i zastanawiamy się, co o nich myśleć. Postacie naturalnej wielkości, wykonane niemal wyłącznie z różnych rodzajów papieru i tektury; pokaleczone. Zdają się całe być cierpieniem. Porozpruwane, z drutami na wierzchu, wnętrzem, w które można zajrzeć. Interesujące, przykuwające wzrok, intrygujące. Na usta ciśnie się wiele pytań: po co, dlaczego takie rzeźby i dla kogo one.
Czy oglądając te dziewczynki i kobiety, znajdziemy odpowiedzi?