
Ai Weiwei to chiński artysta, którego prace można było tym razem oglądać w paryskim Le Bon Marche. Olbrzymie latarnie zawisły w przestrzeni handlowej. Wykonane są bardzo prostą techniką, papier naciągany jest na bambusowy szkielet – zupełnie jak w przypadku tradycyjnych latawców.
Te wielkie, delikatne rzeźby to postacie, wyjęte z prastarych chińskich baśni, opowiadanych od stuleci dzieciom. Artysta do ich stworzenia zaprosił utalentowanych twórców, bo choć metoda prosta, jednak figury zbyt skomplikowane dla jednej osoby.
Po co to wszystko? – By obudzić w konsumentach, przechodniach i turystach wewnętrzne dziecko – mówi Weiwei. Trzeba przyznać, że smoki wyglądają niesamowicie. Szczególnie, gdy światła nieco przygasną.